Wspominając dzisiaj Ofiarowanie NMP (na temat którego inf. znajdziecie na stronie brewiarz.pl), polecam Waszej pamięci wszystkie mniszki z zakonów kontemplacyjnych-klauzurowych, ponieważ dzisiaj świętują one, w myśl słów Jana Pawła II:
„Maryja jawi się nam w tym dniu jako świątynia, w której Bóg złożył swoje zbawienie, i jako służebnica bez reszty oddana swemu Panu. Z okazji tego święta społeczność Kościoła na całym świecie pamięta o mniszkach klauzurowych, które wybrały życie całkowicie skupione na kontemplacji i utrzymują się z tego, czego dostarczy im Opatrzność, posługująca się hojnością wiernych”.
Modląc się dzisiaj słowami kolekty: „Wszechmogący Boże, obchodzimy wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, którą obdarzyłeś pełnią łaski, † spraw za Jej wstawiennictwem, * abyśmy także mogli uczestniczyć w tej pełni…”, prośmy za mniszki klauzurowe, które każdego dnia modlą się za nas. Ale prośmy też za siebie, abyśmy – jak Maryja – mieli serce szeroko otwarte na łaskę Boga – na Niego samego.
Pozostawiam jeszcze do lektury fragment maryjnego rozważania o. W. Stinissena, do którego także dzisiaj powracam:
Maryja zajmuje niepowtarzalne miejsce w historii zbawienia i w Kościele. Jeśli negujemy tę prawdę, tracimy coś bardzo istotnego. Papież Paweł VI pisze w Marialis cultus: „Kościół katolicki, opierając się na znajomości rzeczy potwierdzonej głosem wieków, uznaje w kulcie maryjnym skuteczną pomoc ofiarowaną człowiekowi, który zmierza do osiągnięcia pełni swojego życia (…). Ludziom dzisiejszym, którzy nierzadko męczą się pomiędzy trwogą i nadzieją; którzy zniechęcają się wskutek świadomości swej małości i których opanowują niekończące się pragnienia, którzy przeżywają zamęt ducha, rozdarcie serca i niepewność umysłu wskutek zagadki śmierci; którzy udręczeni samotnością, gorąco pragną wspólnoty z innymi, których całkowicie ogarnia niechęć i wstręt: tym ludziom, powiadamy, Najświętsza Maryja Panna, czy się Ją rozważa w kolejach Jej ziemskiego życia czy też w niebiańskiej szczęśliwości, której już zażywa w państwie Bożym, ofiarowuje pogodną wizję i ma słowo zdatne do umocnienia serc: przyrzeka mianowicie, iż nadzieja odniesie zwycięstwo nad trwogą, wspólnota — nad samotnością, pokój — nad zamętem, radość i piękno — nad zniechęceniem i odrazą, oczekiwanie rzeczy wiecznych — nad doczesnymi pożądaniami, życie — nad śmiercią”
Niebezpieczeństwo oddawania czci Maryi nie polega na tym, że można Ją za bardzo pokochać. Na płaszczyźnie wiary nigdy nie jest za dużo, zawsze jesteśmy dłużnikami (por. Rz 13,8). „Nie lękaj się nadmiernej miłości Matki Najświętszej — pisze św. Teresa od Dzieciątka Jezus do swojej kuzynki Marie Guérin — nigdy nie będziesz kochała Jej dostatecznie, a Jezus będzie bardzo zadowolony, gdyż Najświętsza Maryja Panna jest Jego Matką” . Dopóki pozwalamy Maryi być tą, którą jest — drogą do Jezusa — nie ryzykujemy, że zajmie zbyt wiele miejsca w naszym życiu. Przez całą wieczność Maryja jest służebnicą Pana i zbawienia. Problem może się pojawić dopiero wówczas, kiedy przetnie się więzy łączące Ją z Jezusem i Kościołem i w ten sposób uzna się Ją za tę, którą nie jest. W Bożym świecie nikt nie żyje wyłącznie dla siebie, ale wszyscy żyjemy dla siebie nawzajem: Maryja dla Jezusa, Jezus dla Ojca, a Ojciec dla Syna i Duch dla Ojca i Syna.
Kult Maryi oznacza coś więcej niż tylko kultywowanie Jej świąt. Polega przede wszystkim na pozostawianiu Jej godnego miejsca w naszym życiu — dawaniu okazji, aby była tą, którą jest z zamiaru Boga. Obchodzenie świąt ma sens tylko wówczas, gdy wyraża wewnętrzną postawę maryjną i jest środkiem do jej pogłębienia. Można ją opisać w różnoraki sposób. Czerpiąc inspirację z doksologii, kończącej modlitwę eucharystyczną, można powiedzieć, że Maryja staje się prawdziwie obecna w życiu chrześcijanina, kiedy żyje on „przez Nią, z Nią i w Niej”.
Obraz za: heartofiesvs.com